wtorek, 27 grudnia 2011

Pralinki

W tym roku pod choinką Mikołaj zostawiał mojej rodzinie pralinki. Mikołaj, a raczej Pani Mikołajowa własnoręcznie je robiła a potem dekorowała ;) Nie jest to rzecz arcytrudna, jednak zdecydowanie łatwiej je robić mając foremki do pralinek. Pierwsze próbne pralinki robiłam w silikonowych foremkach do lodu i większość połamałam przy wyjmowaniu .
Do wyrobu pralinek niezbędna jest mam czekolada, śmietana kremówka 30 % oraz forma na pralinki. Nadzienie możemy dowolnie komponować poprzez dodawanie różnych alkoholi, soków, orzechów, migdałów, groszków i tego co tylko przyjdzie mam do głowy. 

Sposób przygotowania.
1.  Rozpuszczamy w kąpieli wodnej kilka kostek czekolady. Ja robiłam to stopniowo poprzez dodawanie po 1-2 kostki czekolady aby na koniec nie zostało zbyt dużo nie wykorzystanej czekolady. Czekoladę rozpuszczoną rozsmarowujemy na foremce dosyć grubą warstwą i wstawiamy do lodówki aż zastygnie. Ja rozsmarowywałam małym pędzelkiem do malowania farbami, dzięki temu mogłam równomiernie nałożyć warstwy czekolady.
2. Gdy pierwsza warstwa czekolady zastygnie robiłam nadzienie do środka. Podgrzewałam na ogniu niewielką ilość śmietany z czekoladą do czasu powstania jednolitej masy. Proporcje, na łyżeczkę śmietanki dawałam ok 1,5 kostki czekolady. Czasami zmniejszałam ilość śmietanki na rzecz likieru ;) Płynną masę łyżeczką wlewałam do foremek na zastygniętą czekoladę. W niektórych czekoladkach w masie topiłam orzechy. Czekoladki odkładamy do wystygnięcia.
3. Ponownie rozpuszczamy czekoladę i rozsmarowujemy ją na masie. Odkładamy do lodówki do zastygnięcia. Po ok godzinie delikatnie wyjmujemy czekoladki z formy.

niedziela, 18 grudnia 2011

Stół pięknie nakryty

Zbliża się czas wspólnego zasiadania przed stołem, rodzinnych spotkań i biesiad. Aby te chwile jeszcze bardziej uprzyjemnić staramy się udekorować odpowiednio stół oraz otoczenie. Mam propozycję nie koniecznie na świąteczny stół, ja wykorzystałam ją na okazję spotkania ze znajomymi.
Poniżej przedstawiam sposób składania serwetki w kwiatka.

1. Zaginamy rogi serwetki do środka.


2. Ponownie zaginamy rogi.

3. Odwracamy serwetkę na drugą stronę i zaginamy rogi.


4. Wywijamy  spod spodu rogi na zewnątrz.



Pierniczki c.d.


Przedstawiam dzieła całej mojej rodzinki. Pierniczki dekorował również mój mąż i miał z tego niezła frajdę. W tym roku pierwszy raz używałam barwników spożywczych zamiast soków i muszę przyznać, że jest to znacznie łatwiejsze. Lukier robiłam z soku z cytryny połączonego z cukrem pudrem. Nie dodawałam ani kropli wody, a smak lukru dalej jest słodki z mała nuta kwaskowatości.




Pierniczkowy las :D
Poniżej dwa rekiny (niebieski i różowy) dzieła mojego męża :D

środa, 7 grudnia 2011

Pierniczki z witrażykami


Grudzień, czas radosnych przygotowań do świąt. Dla mnie te święta są najbardziej rodzinne i wyczekiwane. W ramach przygotowań wczoraj był pierwszy etap pieczenia pierniczków, wersja hard bo z witrażykami.
W tym roku obiecałam córce, że na wigilię klasową zaniesie pierniczki, wiec jeszcze będziemy je piekły zapewne w tym tygodniu aby mogły poleżakować trochę w pudełku.
Przepis na pierniczki dostałam rok temu od koleżanki z pracy. Pierniczki wychodzą twarde, że zęby można sobie połamać. Po kilku tygodniach, przed świętami wyjmuje je z pudełeczka, ozdabiam lukrem a po paru dniach są idealnie miękkie do jedzenia. Ciasteczka można zawiesić na choince, tylko należy uważać
 z ilością lukru i dekoracji, ponieważ gdy złapią wilgoci z otaczającego powietrza , pod wpływem ciężaru, czasami spadają. Nie przypominam sobie aby w tamtym roku spadły pierniczki z witrażykami, jak spadały to duże całościowe pierniczki, z grubą warstwą lukru.


Pierniczki
Składniki
50 dag mąki
20 dag cukru pudru
20 dag miodu
15 dag masła
1 jajko
1 dag sody oczyszczonej
2 łyżki stołowe przyprawy do piernika

Wykonanie:
Przesianą mąkę mieszamy z sodą, cukrem pudrem i przyprawami. Robimy wgłębienie w środku mąki, wlewamy miód, jajko oraz dodajemy masło. Wszystko razem ugniatamy do otrzymania jednolitej masy. Rozwałkowujemy na grubość ok 3-4 mm i wycinamy kształty.Przy pomocy słomki do napojów możemy wyciąć dziurkę na wstążkę. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni ok 10 min (ja piekłam na termoobiegu)



Witrażyki:
Landrynki kruszymy jak najdrobniej (najlepiej na pył), każdy kolor oddzielnie aby się nie zmieszały. W surowym pierniczku wycinamy otworek i wsypujemy pokruszone landrynki z górką. Pieczemy w piekarniki ok 10 min.



wtorek, 6 grudnia 2011

Prezenty, prezenty


Nie ma jak 6 grudzień, dzień świętego Mikołaja. Rano obudzić się i nie mieć gdzie stopy postawić :D
Z okazji tego święta życzę Wam jak najwięcej trafionych prezentów i dużo uśmiechu.

sobota, 3 grudnia 2011

Parowańce i bananowiec

Wczoraj starałam przypomnieć sobie smak podstawówki, a szczególnie to co na stołówce często podawali i czego już potem nie jadłam. Parowańce z soczewicą, nie wszyscy pewnie wiedzą co to jest. Jest to ciasto drożdżowe gotowane na parze z nadzieniem w środku. Robiłam parowańce w dwóch wersjach, własnie z soczewicą i na słodko z twarogiem. Niestety nie przewidziałam, że z 1/2 kg mąki to ich mało wyjdzie i w ten sposób zostałam z dużą ilością niezagospodarowanego nadzienia. 
Na deser zrobiłam bananowca na zimno, wyszedł jeszcze smaczniej niż wygląda:)


Parowańce
Ciasto (ok 10 mi wyszło):
5 dag drożdży
1 szklanka mleka
1/2 kg mąki
1 łyżka cukru
1 łyżka masła
1 jajko
szczypta soli

Wykonanie:
Do miski wlewamy ok. pół szklanki ciepłego mleka (nie może nas parzyć), wsypujemy 1 łyżkę cukru oraz 3 łyżki mąki i dodajemy poruszone drożdże. Odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 10- 15 minut przykryte ściereczką. Gdy drożdże wyrosną (zwiększą swoją objętość dwukrotnie) dodajemy do nich pozostałą mąkę, jajko, masło i mleko (mleko musi być ciepłe ale nie może nas parzyć). Gdy dodamy składniki, mieszamy je i zaczynamy wyrabiać ciasto. Ciasto wyrabiamy do momentu, aż zacznie odstawać samo ręki i ostawiamy je do wyrośnięcia aż podwoi swoją objętość (ok. 40 min). Gdy ciasto wyrośnie wstawiamy na gaz garnek z wodą, najlepiej wybrać garnek o jak największej średnicy a płytki. I teraz najważniejsze w parowańcach, gotuje się je na parze. Nasze babcie na garnek naciągały bawełniany materiał i zawiązywały go dookoła rąbu aby się nie zsunął, na materiał nakładały parowańce i ten sposób je gotowały. Dzisiaj można kupić specjalne siatki na garnek do gotowania parowańców. Ja swoje parowałam w garnku do gotowania na parze, pomysł nie najlepszy ponieważ spód ciasta przyklejał mi się do nakładki na której leżały. Poniżej przedstawiam zdjęcie garnka z materiałem, jakoś tak to pamiętam z dzieciństwa :)


Z wyrośniętego ciasta odrywamy kawałki i formujemy "placuszki" do których nakładamy farsz po czym formujemy kulki z nadzieniem w środku. Gdy woda będzie się już gotować układamy parowańce  na materiale w dużych odległościach od siebie ponieważ powiększą swoją objętość i przykrywamy miską metalową na 10 min. Po 10 minutach parowańce powinny być gotowe do zjedzenia.
Parowańce z serem podaje się polane śmietaną i posypane cukrem.
Parowańce z soczewicą podaje się polane roztopionym smalcem z skraweczkami i cebulką. 




Ja nadzienia za dużo zrobiłam na 1/2 kg mąki, dlatego proponuję na tą ilość cista wybrać tylko jeden farsz.
Nadzienie z soczewicy:
1 szklanka soczewicy
2 cebule
smalec z skwarkami
sól i pieprz
Soczewicę gotujemy a cebulkę podsmażamy na smalcu z skwarkami. Gdy składniki będą ugotowane mielimy je przez maszynkę do mięsa i doprawiamy solą i pieprzem.  

Nadzienie z twarogiem na słodko:
40 dag twarogu półtłustego
śmietana
cukier waniliowy do smaku
Twaróg rozdrabniamy widelcem, dodajemy śmietany i cukru do smaku, mieszamy. Powinna powstać gęsta w miarę jednolita masa. 




Bananowiec na zimno
Składniki
1 opakowanie biszkoptów (120 g)
5 bananów dużych
2 mandarynki (nie koniecznie)
3 galaretki cytrynowe 
150 g masła
1/2 szklanki cukru.

Wykonanie
Biszkopty układamy w formie na spodzie. 4 banany rozgniatamy widelcem, dwie galaretki rozpuszczamy w połowie wskazanej na opakowaniu wody (jeżeli 1 galaretka jest na 0,5 litra wody to jedną rozpuszczamy w 250 ml). Gdy galaretka trochę przestygnie miksujemy ją z bananami, masłem i cukrem do całkowitego połączenia składników. Wylewamy na biszkopty. Ostatnią galaretkę rozpuszczamy w wodzie, może być jej trochę mniej niż pisze na opakowaniu. Gdy masa bananowa stężeje układany na niej pokrojone banany i mandarynki, i zalewamy ostatnią galaretką. Ostawiamy do stężenia galaretki i po jakiejś godzinie ciasto jest gotowe. 



Pierogi ruskie
Niedawno robiłam również pierogi ruskie, a że wyszły ładnie postanowiłam wstawić i ich zdjęcia ;)